WHITE RING – GATE OF GRIEF LP

Dostępność: dostępny
Wysyłka w: 24 godziny
Dostawa: Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności sprawdź formy dostawy
Cena: 129,99 zł 129.99
ilość szt.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

A1   Heavy Self Alienation
A2   Leprosy
A3   Angels
A4   Fields Of Hate
A5   Low
A6   Puppy
B1   Nothing
B2   Lasts In
B3   Amerika (Lord Of The Flies)
B4   Home Of The Brave
B5   Burn It Down
B6   Do U Love Me 2?

Tysiące lat temu nasi afrykańscy przodkowie przekroczyli Morze Czerwone między wybrzeżami dzisiejszego Dżibuti i Jemenu. Ta 18-kilometrowa cieśnina, zwana „Bab al-Mandab”, „Wrota łez”, a po angielsku właśnie „Gate of grief”, była brutalnym geograficznym rytuałem przejścia. Genetycy niedawno wywnioskowali, że tylko jedno plemię przeżyło wędrówkę, co pozwoliło im ostatecznie zaludnić Europę i resztę świata.

Członkowie White Ring, Bryan Kurkimilis i Kendra Malia, przyjęli antropologiczną koncepcję w swoim najnowszym wydaniu, zmieniając frazę tak, aby odnosiła się do osobistej walki. W wyniku różnych problemów zespół miał utrudnioną produkcję muzyczną, Gate of Grief zaczął się krystalizować po włączeniu do wokalu Adiny Viarengo. Po EPce Black Earth That Made Me, pierwsze wydawnictwo zespołu od ośmiu lat jest zarówno kapsułą czasu, jak i ucieczką z pogranicza witch house'u, do którego są przywiązani.

Witch house powstał jako mikrogatunek w 2008 roku. Postmodernistyczna mikstura muzuki rave, goth i industrial, witch house, podobnie jak wiele nowoczesnych zjawisk/trendów, został wzmocniony przez internet. Włączenie symboli okultystycznych, takich jak trójkąty i krzyże, w nazwach wykonawców i piosenek, utrudniało znalezienie muzyki za pomocą tradycyjnych wyszukiwarek internetowych – dokładnie to, czego chciała scena. Teksty przetworzone do punktu niezrozumiałego jeszcze bardziej potęgowały tajemniczość muzyki i nieodłączny niepokój. Około 2013 roku zniknął z głównego nurtu dyskursu. Dziś subkultura grasuje w najciemniejszych zakamarkach internetu, wspierana przez oddanych producentów i słuchaczy.

Ten kontekst jest kluczowy w odrodzenia White Ring i jest wyolbrzymiony przez skromny dorobek zespołu. Pomimo swojego wpływu na gatunek, zespół wydał EPkę i zestaw innych utworów tylko podczas heydey witch house'u. To sprawia, że Gate of Grief jest nie tylko najbardziej znaczącym wydawnictwem White Ring, ale także ich pełnometrażowym debiutem. Czy po ośmiu latach album z domem czarownic pojawia się zbyt późno na seans? Czym tegoroczny dom czarownic różni się, jeśli w ogóle, od swojego pierwotnego wcielenia?

 

Gate of Grief nie jest odejściem od domu czarownic, ale nie jest też zmęczonym gatunkiem bieżnikowania. Gdy producenci odwołują się do swoich muzycznych przodków, pojawia się dialog o przyszłości dźwięku, który jest dostępny dopiero po latach dystansu.

Najlepsze przykłady dotyczą dwóch pierwszych utworów. Pierwszym z nich jest chwiejny „Heavy Self Alienation”, zbiór błędnych bitów, które tłumią kilka fragmentów wokalnych. Jest to tym bardziej niepokojące, że piosenkę gwałtownie zwiększą głośność. Utwór jest brudny, wściekły i odważny eksperyment otwierający. To także wstęp do prawdziwego gotyckiego hitu „Leprosy”, jednego z wybitnych kawałków albumu. Przypomina niedawne Alice Glass, zawiera kilka klasycznych elementów witch house: zniekształcone wokale krzyczące zarówno z bólu, jak i grozy, zniekształconą perkusję i syntezatory spook-rave. Ekscytujące w całej swojej cmentarnej zepsuciu.

Album przechodzi w mniej agresywny groove z „Angels” i „Fields of Hate” w bliskiej kolejności, przywołując najbardziej eteryczne utwory Salema. Słaby, rozbrzmiewający szept napędza downtempo „Low”, które pieni się do punktu kulminacyjnego – po prostu nie próbuj rozumieć tekstu. „Puppy”, z wyjącym wokalem Kurkimilisa, zostanie wysadzony podczas następnego włamania do mauzoleum, choć jest to na wpół uformowany pomysł, który zatrzymuje się w krótkim czasie.

Oprócz „Heavy Self Alienation” wokale Viarengo zaczynają się w przerywniku „Chained” i trwają przez resztę albumu. Jej głos jest traktowany podobnymi technikami jak Malii, co sprawia, że wokaliści są niemal identyczni, stracona okazja do zgłębienia gamy Viarengo.

Oprócz „Leprosy”, „Nothing” jest drugim singlem zespołu, w tym mylącym lo-fi, w którym strzępy wokali i melodii walczą o to, by usłyszeć je na pierwszym planie. prowadząca w kierunku industrialnego pieśni „Lasts In”, która sama w sobie dobrze komponuje się z minatorskim narko-groovem „Amerika (Władca much)”. To jest przekazywane do „Home of the Brave”, nastrojowego utworu „jeżdżę samotnie w nocy” i wyróżnia się w drugiej połowie. Biorąc pod uwagę podziw przeciętnego właściciela czarownic dla Twin Peaks Davida Lyncha i triumfalny restart serialu w zeszłym roku, hołd jest prawie nieunikniony: Gate of Grief kończy się mglistym, kluczowym odniesieniem do serii.

Wstrząsający szlak, jakim jest Brama Smutku, jest przypowieścią o domu czarownic, niszą, jeśli kiedykolwiek istniała. Czas pokaże, czy gatunek przetrwa tę muzyczną cieśninę Morza Czerwonego w kierunku bardziej żyznych pastwisk, tak jak ustanowił się dubstep czy trance. Na pewnym poziomie Biały Pierścień jest tego świadomy. Gate of Grief umieszcza zespół z powrotem na mapie i chociaż czasami się potyka, to jednak nadal chowa się w cieniu, chichocząc.

Dane techniczne

EAN 5016266118019
Nośnik LP
Nr katalogowy RGIRL118LP
Rok oryginalnego wydania 2018
Rok tego wydania 2018

Koszty dostawy Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności

Kraj wysyłki:

Produkty powiązane

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl